JASEŁKA W CIENIU GRYPY, czyli jak było u nas przed Świętami Bożego Narodzenia…
Jasełka w tym roku szkolnym okazały się nie lada wyzwaniem, a wszystko przez szalejącą epidemię grypy. To ona pokonała większość występujących w przedstawieniu uczniów klasy ósmej, którzy już od listopada przygotowywali bożonarodzeniowy występ. Kiedy już wszystko było gotowe, czar prysł. Okazało się, że św. Józef, czyli Zosia zachorowała, potem grypa dopadła Wiktorię, która grała diabła, aniołki- Tosia i Natalka też nie mogły wystąpić, zabrakło również narratora- Antka i wtedy z pomocą przyszły Danusia i Zuzia, uczennice klasy trzeciej, które zastąpiły chore aniołki, a pozostali ósmoklasiści wcielili się w role swoich przyjaciół.
Franek zastąpił znakomicie Zosię i równie genialnie zagrał Heroda, Maciek okazał się znakomitym narratorem i pastuszkiem, Ala była śmiercią i diabłem, Hania wcieliła się w Maryję i akompaniowała przy śpiewie kolęd, Janek oraz Kuba pojawili się jako pasterze, a Marianka zagrała króla Melchiora z pomocą Ali i Franka, czyli Kacpra i Baltazara. Pięknie na skrzypcach przygrywała Marysia z klasy szóstej, a kolędy z pomocą publiczności śpiewali Pani Iza i Pan Jakub, którzy również pomagali występującym na scenie.
Po przedstawieniu uczniowie klas 4-7 zaśpiewali kolędę w języku niemieckim. Pani Dyrektor przed występem ze wzruszeniem w głosie wprowadziła nas w świąteczny nastrój, składając wszystkim życzenia i przedstawiając jak bajeczne i niezwykłe jest dla każdego z nas Boże Narodzenie.
Potem były mikołajkowe prezenty i wigilijne klasowe spotkania. Na korytarzu odbywał się kiermasz pełen stroików i przeróżnych ozdób, pojawiła się także prześlicznie ubrana choinka. Szkoła przygotowała się na święta, które były tuż, tuż…(ip)