,, Daj dziecku dobrą wolę. Daj wysiłkom jego pomoc.
Nie najłatwiejszą prowadź je drogą, ale najciekawszą …”
Janusz Korczak
Ilu nauczycieli, tyle metod uczenia. Ilu uczniów, tyle stylów uczenia. W naszej szkole udaje się połączyć to, w jaki sposób dzieci lubią się uczyć z tym, w jaki sposób nauczyciele uczą.
Zaczynamy od tego, co dzieci znają z domów – pogadanka, rozmowa, prezentacja, czytanie, naśladowanie, zabawy: „Jak to działa? Co się stanie, gdy…” Takie tradycyjne metody prezentowania i przekazywania wiedzy i umiejętności sprawiają, że dziecko nie tylko w sposób, który jest mu bliski, ale i czuje się bezpiecznie w nowym dla siebie środowisku.
Gdy już mamy fundament, zaplecze – możemy wspólnie (i nauczyciele, i uczniowie) cieszyć się z pracy metodami aktywizującymi, często obie strony. Dyskusję i rozmowę zastępujemy burzą mózgów, ścianą pomysłów. Poszukiwanie rozwiązania – drzewkiem decyzyjnym, gałęzią logiczną, metaplanem. Prezentację umiejętności – działaniami praktycznymi, lapbookiem. Zamiast notatek tradycyjnych często tworzymy sketchnotki, mapy myśli i plakaty, bo wizualna forma przekazu lepiej pobudza wyobraźnię.
Gdy potrzeba – wspieramy ucznia w jego procesie dydaktycznym. Dobieramy metodę pracy do jego potrzeb, oczekiwań.
Najciekawsza droga przez wiedzę i umiejętności zaczyna się od pierwszego kroku, który powinien być pewny. I tę pewność dają „tradycyjne metody nauczania”, do których świadomie dokładamy te nowoczesne, ale w taki sposób, by stanowiły wsparcie w procesie uczenia się, a nie bezrefleksyjne wypełnienie czasu zajęć.